Rodzina – taka przeciętna, statystyczna – nie ma w naszym kraju lekkiego żywota. Polityka prorodzinna w naszym rodzimym wydaniu to w porównaniu z chociażby krajami skandynawskimi – często stawianymi tutaj zresztą za wzór – to nic innego jak zwykła błazenada. Nie da się tego niestety określić w inny sposób. Koszty związane z utrzymaniem rodziny są w Polsce bardzo wysokie, co wynika z faktu, że są one kompletnie nieadekwatne do zarobków. Dane są wręcz zatrważające – ludzi nie stać najzwyczajniej w świecie na to, aby odłożyć miesięcznie jakiekolwiek pieniądze. Lwią część wypłat przeznaczamy bowiem na opłacenie rachunków i żywność. Rząd tymczasem niczego nie ułatwia, wprowadzając co i rusz jakieś podwyżki, które są niestety odczuwalne dla przeciętnych Kowalskich. Nie ma tymczasem innego wyjścia jak jakoś w tych coraz trudniejszych warunkach funkcjonować. Wiele polskich rodzin funkcjonuje już na tej zasadzie, że balansują one na granicy ubóstwa, zaś społeczne przepaści nadal się pogłębiają.